Data utworzenia:
Ogień w poznańskiej kamienicy strawił nie tylko cały dorobek życia jej mieszkańców, ale i spłonęła popularna restauracja Święty. W piwnicy budynku znajdowała się część gastronomiczna i cukiernia. I choć lokal jest nieczynny, nadal generuje koszty. Dlatego jego właścicielka prosi o pomoc.
Do tragicznego pożaru w jednej z kamienic w centrum Poznania, doszło w nocy z 24 na 25 sierpnia. Z powodu dwóch potężnych wybuchów zostało rannych 11 strażaków, którzy wymagali hospitalizacji, a dwóch zginęło – Patryk Michalski i Łukasz Włodarczyk – obaj w stopniu ogniomistrza.
Młodzi mężczyźni mieli zaledwie 33 i 34 lata. A w straży pożarnej służyli 11 i 12 lat. Pozostawili żony, a jeden z nich dwójkę małych dzieci.
Teraz śledczy muszą odpowiedzieć na pytanie, co dokładnie znajdowało się w piwnicy kamienicy. – Ze zgłoszenia, które otrzymali strażacy, nie wynikało, że w budynku znajduje się składowisko niebezpiecznych materiałów. Dostaliśmy informację o pożarze i nic nie wskazywało na to, aby miało w niej dojść do wybuchu – mówi "Faktowi" rzecznik Komendanta Głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski.
Zobacz także: Po tragicznym pożarze w Poznaniu założyli zbiórkę. I się zaczęło. Coś niepojętego!
Pożar kamienicy w Poznaniu. Restauracja i salon kosmetyczny
Zobacz także
W pożarze doszczętnie spaliły się nie tylko mieszkania lokatorów, ale i restauracja znajdująca się na parterze kamienicy. Miejsce działało w tym miejscu od 2018 r.
Pani Paulina – jak sama przyznaje – z trudem podniosła się po kryzysie pandemii, a tym razem, jej lokal spłonął doszczętnie. Ona i jej pracownicy zostali praktycznie z dnia na dzień bez środków do życia. – Sobotnia tragedia odebrała nam dosłownie wszystko – podkreśla.
I dodaje, że proszenie o nawet najmniejszą pomoc zawsze stanowiło dla niej problem. – Dzisiaj jednak muszę schować swoją dumę do kieszeni i zwrócić się o wsparcie – mówi, ogłaszając zbiórkę na rzecz odbudowy lokalu.
Tragiczny wybuch w Poznaniu. Pytania internautów
Jeden z internautów zwrócił uwagę na to, że w opisie brakuje informacji m.in. o tym, czy działalność lokalu była ubezpieczona i czy właściciel deklaruje utrzymanie pełnego zatrudnienia.
– Szanowni Państwo, w opisie zbiórki dużo o emocjach – rzecz jasna zrozumiałych – nic o uwarunkowaniach biznesowych – pisze pan Artur. I zadaje pytania: – Czy działalność była ubezpieczona, a jeżeli tak, to jaki jest zakres ubezpieczenia? Co z zatrudnieniem — czy deklarujecie utrzymanie pełnego zatrudnienia? Kto ma być beneficjentem zbiórki – w jakim stopniu pracownicy, a w jakim właściciel? Czy w biznesplanie nie przewidzieliście okresowej utraty przychodów?
Zobacz także: Kulisy tragedii w Poznaniu. Zaważyć mógł jeden szczegół. "Nie dostaliśmy tej informacji"
/10
Właściciele proszą swoich klientów i bliskich o wsparcie.
/10
Tak spalona kamienica wygląda z lotu ptaka.
/10
Restauracja działała w tym miejscu od 6 lat.
/10
Właściciele restauracji podziękowali wszystkim służbom, które walczyły z żywiołem i skierowali kondolencje do rodzin strażaków poległych w trakcie akcji.
/10
Restauracja znajdowała się na parterze spalonej kamienicy.
/10
W nocy z 24 na 25 sierpnia na poznańskich Jeżycach, przy ul. Kraszewskiego 12 wybuchł pożar, który objął całą kamienicę.
/10
W momencie najsilniejszego wybuchu w budynku znajdowali się strażacy.
/10
Zerwane stropy uwięziły strażaków w środku.
/10
Ewakuowano łącznie ponad 100 osób.
/10
Tak wygląda kamienica po ugaszeniu.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Tematy: Poznań pożar kamienica restauracja
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji